Moja pierwsza sesja dziecięca. Nie spodziewałam się takiej ruchliwości i takiego uporu u takiego malucha.
8-miesięczny Kryspin zafundował mi chrzest bojowy, ale zarówno ja, jak i jego rodzice wytrwaliśmy i mam nadzieję, że efekty są zadowalające.
Współpraca z takim dzieciaczkiem wiąże się z cierpliwością i szybkością uchwycenia odpowiedniej minki. Ważne jest też by trafić na dobry dzień i nastrój malucha. Kryspinek na szczęście wytrzymał z nami i wyjątkowo potulnie poddawał się przebieraniu i ustawianiu. Na koniec sesji pełen entuzjazmu na widok paczki pieluch odczołgał się w swoją stronę.
Na zdjęciach Kryspinek
aparat: Canon 500D
obiektyw: Canon 50mm/f.1.8
Taki mały a już z goldem na łapce :D Fajne, dynamiczne! :)
OdpowiedzUsuńMoje malutkie szczęście kocham <3 Dziękuje Aniu :)
OdpowiedzUsuń