sobota, 26 stycznia 2013

Ag - Dupa a nie fotograf


Sesja odbyła się na prośbę Agi, która potrzebowała zdjęć przedstawiających ją jako fotografa. Odsłony były dwie grzeczna i mniej grzeczna.


Hipnotyczne oczy Agnieszki i jej czerwone usta na niebieskim tle drzwi garażowych dają niesamowity efekt. Powstały kontrast moim zdaniem oddaje charakter modelki, a w połączeniu z napisem jest to czysta esencja Ag.
No, ale pewnie wszyscy się zastanawiają skąd natki napis. Po wrzuceniu zdjęcia z tej sesji na "Wyzwanie 365" przeczytałam nawet interpretację, że chodzi o płeć pani fotograf. ja jednak ten tytuł odbieram jako hasło, które towarzyszy chyba każdemu początkującemu fotografowi (niezależnie od płci) na jego drodze ku "sławie". Mało kto w świecie fotografów bierze laika na poważnie. "Kupił/a sobie lustrzankę i myśli, że jest fotografem" to jeden z wielu komentarzy z jakim ja się spotkałam.

Tak więc przyznaje się wraz z Agnieszką, że ja też jestem DUPA A NIE FOTOGRAF i tego się będę trzymać!




 

Na zdjęciach Ag
aparat: Canon 500D
obiektyw: Canon 50mm/f. 1.8

sobota, 19 stycznia 2013

sobota, 12 stycznia 2013

Kapuczina


Z powodu przerwy świątecznej była przerwa też w sesjach. Pierwsza odbyła się we wnętrzu i przyznaje się, że nie jest to moja mocna strona. Wolna migawka spowodowała, że zdjęcia są lekko poruszone i nieostre tak jak bym sobie tego życzyła.


Zdjęcia robione w Stacja de Luxe



Kolejna sesja była robiona na ulicy Matki Polki. Śliczny acz mroźny dzień. Tym razem zaskoczyłam Paulinę, bo kazałam jej wziąć kubek i przyniosłam ze sobą ciepłą herbatę. Zdecydowanie był to dobry pomysł, bo obie zmarzłyśmy, ale ze zdjęć jestem bardzo zadowolona. Delikatne barwy i uwypuklone faktury.






 Na zdjęciach Kapuczina
aparat: Canon 500D
obiektyw: Canon 50mm/f 1.8, Canon 18-55mm/f. 3,5-5,6

sobota, 5 stycznia 2013

Kryspin-sesja dziecięca


Moja pierwsza sesja dziecięca. Nie spodziewałam się takiej ruchliwości i takiego uporu u takiego malucha.
8-miesięczny Kryspin zafundował mi chrzest bojowy, ale zarówno ja, jak i jego rodzice wytrwaliśmy i mam nadzieję, że efekty są zadowalające.


Współpraca z takim dzieciaczkiem wiąże się z cierpliwością i szybkością uchwycenia odpowiedniej minki. Ważne jest też by trafić na dobry dzień i nastrój malucha. Kryspinek na szczęście wytrzymał z nami i wyjątkowo potulnie poddawał się przebieraniu i ustawianiu. Na koniec sesji pełen entuzjazmu na widok paczki pieluch odczołgał się w swoją stronę.







Na zdjęciach Kryspinek
aparat: Canon 500D
obiektyw: Canon 50mm/f.1.8